12 lipca grupa naszych Seniorów w towarzystwie kleryka  i psycholog pracujących w naszym Domu udała się na wycieczkę do ZOO w Gdańsku Oliwie. Czekało tam na nas wiele atrakcji. Ponieważ teren Ogrodu Zoologicznego jest bardzo rozległy, zdecydowaliśmy się na zwiedzanie go jadąc kolejką. Dodatkowym atutem tego wyboru była obecność przewodnika, który opowiadał nam o mijanych zwierzętach. Widzieliśmy mnóstwo gatunków, m. in. słonie, antylopy, pingwiny, gepardy, żyrafy, hipopotamy, rysie i wiele innych. Najwięcej pozytywnych emocji wzbudziły jednak małpy, których zachowanie było tak śmieszne, że można byłoby obserwować je godzinami. Na zakończenie naszej wizyty udaliśmy się do tzw. „małego zoo”. Jest to specjalnie wydzielony teren, na którym biegają luzem oswojone zwierzęta (głównie kozy). Można do nich podejść, pogłaskać je, a nawet pokarmić. Oczywiście do karmienia otrzymuje się specjalne rośliny od pracowników zoo, którzy przestrzegali nas przed tym, żeby dawać kozom liście pojedynczo, bo w przeciwnym razie spałaszują na raz całą gałązkę. Tak rzeczywiście było, zanim się spostrzegliśmy, zostaliśmy otoczeni przez grupę kóz, które pozbawiły nas wszelkich zapasów. Zdarzył się też śmieszny incydent, a mianowicie pewien szczególnie łakomy koziołek usiłował spałaszować… klucz do pokoju Pani Ireny! Na szczęście w porę zainterweniowaliśmy i udaremniliśmy łakomczuchowi ten zamiar.

Do Domu wróciliśmy we wspaniałymi humorach. Mieliśmy także szczęście, bo pomimo naszych obaw, udało nam się uniknąć deszczu, natomiast gdy tylko weszliśmy do samochodu, rozszalała się burza. To jednak nie popsuło nam dobrego samopoczucia! Mamy nadzieję że jeszcze kiedyś ponownie wybierzemy się na spotkanie z przesympatycznymi zwierzakami.