Projekt „Lekcji pełnych Nadziei” trwa. W ciągu ostatniego roku udało się przeprowadzić kilkadziesiąt tego typu spotkań dedykowanych uczniom, młodzieży szkolnej i studentom. Wśród grup, które nas odwiedziły byli również wolontariusze z gimnazjum nr 26 razem z p. Renatą Chylińską. Oto ich relacja. – Otrzymaliśmy informacje dotyczące tego miejsca od dyrektora placówki Andrzeja Urbańskiego.  wyjaśnił nam co znaczy słowo hospicjum i czym to miejsce jest. Słowo nadzieja po zobaczeniu tego miejsca nabrało zupełnie innego znaczenia – stwierdza p. Renata Chylińska. Poprzez filmy, które zostały wyświetlone o nadziei i wolontariacie a także bezpośrednie dotknięcie tego miejsca i ludzi, zrozumiałam, że warto żyć i pomagać. Każdy chce być kochany i szanowany, dlatego warto sprawić na kogoś twarzy uśmiech. Ludzie nas potrzebują… Naszego dobra i ciepła. Pani Dagmara oprowadziła nas po budynku hospicjum. Wydawało mi się, że to miejsce jest jak szpital, a naprawdę jest tam przytulnie, jak w domu i panuje ciepła atmosfera. Poznaliśmy podopiecznych placówki. Podarowaliśmy każdemu z nich mały upominek. Tak miło było widzieć na ich twarzach uśmiech. To jak się cieszyli sprawiało, że do oczu napływały łzy… Każdy z nich był chory jeden mniej drugi bardziej, ale każdy z nich cierpiał tak samo. Lecz tak jak mówiła jedna z podopiecznych placówki – Gdyby nie to hospicjum, pewnie już bym nie żyła…

R.Ch