Niedawno zakończyliśmy trzeci turnus kolonii letnich w Warzenku.  Były to niesamowite dwa tygodnie wrażeń i atrakcji, ale też ciężkiej pracy całej kadry, która dbała o to, żeby dzieci dobrze się bawiły. Motywem przewodnim kolonii było hasło „W zdrowym ciele, zdrowy duch”. Pewnie myślicie sobie, że to oklepany temat i co można zrobić nowego, aby zaciekawić dzieciaki? Oj można – ale po kolei…

 

Pierwszego dnia po przyjeździe było aktywnie i tanecznie. Przyjechała do nas c. Jagoda, która podzieliła się z nami swoją pasją do tańca. Każda grupa miała okazję nauczyć się układu tanecznego, który prezentowaliśmy na wieczornym pokazie talentów. Drugiego dnia odwiedziła nas c. Daria, która pokazała nam, że butelki, tutki, kartony i wszystkie inne rzeczy – śmieci służyć mogą do zrobienia super rzeczy, zabawek. I tak po całym dniu klejenia, składania i tworzenia powstały naprawdę ciekawe rzeczy począwszy od ekologicznych ubrań na różne okazje, po boisko do piłkarzyków a skończywszy na robotach i komputerach. Trzeciego dnia gościliśmy Panów ze Straży Granicznej, którzy nauczyli nas, jak zachować się w stosunku do agresywnego psa, pokazali nam i dali przymierzyć swoje stroje służbowe oraz – co najważniejsze – dali pogłaskać swojego pupila Barego. Czwartego dnia, dzięki uprzejmości jednego z naszych darczyńców mogliśmy zobaczyć oraz brać czynny udział w pokazie iluzjonistycznym. Ponadto przygotowaliśmy chrzest kolonijny, który zakończył się uroczystą dyskoteką połączoną z nauką naszych Warzenkowych tańców integracyjnych.  Piątego dnia podbiliśmy Tczew oraz Gniew! Szóstego – przyszedł czas na solidne porządki. Zrobiliśmy pranie brudnych rzeczy, poukładaliśmy ubrania w szafach, pościeliliśmy łóżka, pozmiataliśmy i umyliśmy podłogi aż lśniło. A dzień zakończyliśmy pokazem umiejętności wokalnym – karaoke, które sprawiło nam wiele śmiechu i radości. Siódmy dzień powinniśmy odpocząć , ale to nie dla nas. Odwiedził nas w. Darek, żeby  nauczyć nas jak powinniśmy bronić się, gdy nas ktoś zaatakuje oraz c. Nina i c. Ola, które poprowadziły zajęcia z surwiwalu. Ósmego dnia odpoczywaliśmy… Od gości… Dziewiąty dzień nie byłby jakiś nadzwyczajny, gdyby nie c. Dominika i w. Robert. Cały dzień uczyli nas czegoś nowego. C. Dominika uczyła nas kreatywnego myślenia, które stosowaliśmy później w praktyce śpiewając i tańcząc. Natomiast w. Robert nauczył nas jak poprawienie udzielać Pierwszej Pomocy Przedmedycznej oraz jak reagować podczas różnych wypadków. Cały ten dzień zakończyliśmy wcielając się w postacie ze znanych programów telewizyjnych, takich jak Top Model, Szpital, Dlaczego ja?, Perfekcyjna Pani Domu itp. Dziesiątego dnia dowiedzieliśmy się jakie jedzenie jest zdrowe i co należy jeść, aby zdrowie utrzymać. Razem z c. Agatą, która do nas przyjechała przygotowaliśmy pyszny zdrowy podwieczorek – czyli owocowe szaszłyki. C. Agata opowiedziała nam też o swojej wyprawie na Madagaskar, dzięki czemu „posmakowaliśmy” trochę innej kultury. Po kulinarnych doznaniach kadra zorganizowała Spartakiadę, czyli zawody sportowe pełne śmiesznych konkurencji. Po tym dniu nadszedł czas na wycieczkę. Chcąc połączyć naukę z zabawą udaliśmy się do Parku Naukowo – Technologicznego Experyment, a potem pełni wiedzy ruszyliśmy na Gdyńską plażę zażyć kąpieli słonecznej oraz wodnej.  Przedostatniego dnia naszego pobytu w Warzenku postanowiliśmy otworzyć własne biznesy. Pomysły były najróżniejsze. C. Miriam plotła bransoletki, w. Boguś składał drewniane modele,  postały sklepy z odzieżą i butami, salony kosmetyczne, SPA, wypożyczalnia rowerów, trampolin, rzuty do celów oraz wiele, wiele innych atrakcji. Nad inwestycjami naszych podopiecznych czuwała oczywiście  c. Krysia, która prowadziła bank. A co z zarobionymi pieniędzmi? Nasi koloniści mieli okazję wydać je podczas licytacji… głównie słodyczy. Ponieważ była to nasza ostatnia noc nie mogła się ona skończyć o 21. Postanowiliśmy zaszaleć i zrobić całonocną dyskotekę, która miała się zakończyć gdy na parkiecie pozostało mniej niż 5 tańczących par. Pomimo zmęczenia nasi podopieczni nie poddawali się i tańczyli do 3.30 w nocy. W dzień wyjazdu polało się dużo łez. Ale bez obaw tych dobrych łez. Po spakowaniu wszystkich rzeczy zebraliśmy się na dużej sali aby się pożegnać. Dzięki przychylności wielu osób, darczyńców i sponsorów nasi koloniści wrócili z siatkami pełnymi nagród i gadżetów.

 

Tak mięły nam prawie dwa tygodnie . Był deszcz było słońce, był uśmiech, było zmęczenie, była nauka, była zabawa.

 

I tu chciałabym z całego serca podziękować wychowawcom, gdyż to właśnie dzięki nim, temu, że poświęcili swój czas, siłę, energię i przede wszystkim serce ten turnus się odbył. Opiekowali się przez dwa tygodnie  grupą wspaniałych dzieciaków zapewniając im cały ogrom atrakcji, także dbając o ich bezpieczeństwo. Mam nadzieję że wybaczą mi to, że czasem na nich krzyknęłam albo  zwróciłam im uwagę i wrócą do nas za rok.

 

Ciocia Agata – kierownik III turnusu

 

P.S. Poniżej zamieszczamy kilka grupowych zdjęć wesołej ekipy naszego turnusy a szersza fotorelacja dostęna na stronie:

https://photos.google.com/share/AF1QipM4MiMqCoBzLPgOtglswtR3vH2rEzujlCozigz9UJaTqLsusaQOVWcYFewm2JNu-w?key=MXdCUVI5UnlQZW5PMUZKQ29xVWt5NDBUaHpTS09B