Nasza wspólna 3-dniowa przygoda zaczęła się o 6.00 rano w
Oliwie:).

Po sprawdzeniu obecności wsiedliśmy do autokaru, poznaliśmy
Panów Kierowców – p.Artura i p.Rafała. Dużo
śpiewaliśmy i rozmawialiśmy. Najmłodsi uczestnicy pielgrzymki nie
potrzebowali zbyt wiele czasu, by część wolontariuszek i Panią
Koordynator przechrzcić na ciocie :).

Po kilku postojach dotarliśmy do jednego z miejsc, które
chcieliśmy odwiedzić – czekała na nas Jasna Góra.
Zwiedziliśmy skarbiec /pięknie!/ , wzięliśmy udział we mszy
świętej oraz w Drodze Krzyżowej – bądź, co bądź, ale
niezwyczajnej – była to bowiem Droga Krzyżowa projektu Jerzego
Dudy Gracza – obrazy nawiązujące do czasów, w których
żyjemy, bardzo aktualne.

Po dość długiej podróży ulicami zatłoczonych miast,
dojechaliśmy do Niepołomic – to tutaj nocowaliśmy. Około 22
zjedliśmy kolację, a potem rozłożyliśmy śpiwory i ustawiliśmy
się w długich kolejkach pod prysznic:). Na zakończenie dnia
odmówiliśmy krótką modlitwę. Wolontariuszom nie
brakowało sił – do późnego wieczora żartom i zabawom nie
było końca. Kres tej energii położył Ksiądz – wyłączył nam
światło na sali:).

Drugiego dnia dzień zaczęliśmy modlitwą i śniadaniem. Potem
pełni sił / chociaż niektórzy niewyspani/ i z uśmiechem na
twarzy pojechaliśmy do Krakowa. Najpierw odwiedziliśmy klasztor
albertynek, tam wysłuchaliśmy historii św. brata Alberta i
zastanawialiśmy się nad symboliką obrazu Ecce Homo –
niedokończonego dzieła Adama Chmielowskiego.

Potem czekały na nas Łagiewniki i Sanktuarium Miłosierdzia Bożego.
Tam wzięliśmy udział we mszy świętej odprawianej przez Księdza
Krzysztofa; o oprawę muzyczną, czytania i psalm zadbali
wolontariusze SKC, było niesamowicie. Po mszy rozmawialiśmy z
siostrą zakonną ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej
Miłosierdzia – dowiedzieliśmy się jaka jest symbolika kaplic,
mieszczących się w dolnym poziomie Sanktuarium, co na celu mają
przeszklone ściany. Odwiedziliśmy kaplicę Wieczystej Adoracji
Najświętszego Sakramentu, kaplicę centralną poświęconą świętej
Siostrze Faustynie oraz 4 kaplice boczne. Na zakończenie naszej
wizyty w Łagiewnikach weszliśmy (wjechaliśmy ;p) na wieżę
Bazyliki, by stamtąd podziwiać cudowny widok na okolicę.

Kolejnym miejscem, w którym się zatrzymaliśmy był Kraków.
Jedni zwiedzali, inni udzielali wywiadu w związku z Dniem Papieskim,
a jeszcze inni znaleźli też czas na kawę:).

Po kilku godzinach spędzonych w Krakowie pojechaliśmy do Tyńca.
Zwiedziliśmy klasztor benedyktynów i wzięliśmy udział w
nieszporach odprawianych po łacinie – bardzo przejmujące
przeżycie. Wykończeni, późnym wieczorem wróciliśmy
do Niepołomic – zjedliśmy kolację i czekała na nas
niespodzianka – ognisko i MOA – Młodzieżowe Obserwatorium
Astronomiczne. Wysłuchaliśmy wykładu, a potem przez profesjonalny
sprzęt przyglądaliśmy się Księżycowi. Najmłodsi wolontariusze
zasnęli na kolanach, tym starszym:) – było bardzo zabawnie.
Najedzeni i pełni wrażeń wróciliśmy do szkoły, czekały
na nas długie kolejki pod prysznic i krótki sen:).

Kolejny dzień, już ostatni to Wadowice, Kalwaria Zebrzydowska i
Wieliczka. W Wadowicach zwiedziliśmy rodzinny Dom Ojca Świętego i
obowiązkowo poszliśmy na kremówki:). W Kalwarii
Zebrzydowskiej wzięliśmy udział we mszy świętej i zwiedziliśmy
Sanktuarium. Potem udaliśmy się do kopalni soli w Wieliczce:)
podzieleni na dwie grupy podziwialiśmy m.in. Kaplicę Św. Kingi. Na
koniec dnia udaliśmy się do Częstochowy na kolacje – tam
wolontariusze, szczególnie ci najmłodsi podziękowali cioci
Karolinie, cioci Mai i wujkowi księdzu Krzysztofowi:),
czytając wiersze ułożone specjalnie o nich i wręczając drobne
upominki. o 21 wzięliśmy udział w Apelu Jasnogórskim.

Tym akcentem skończył się nasz wyjazd. o 5.30 byliśmy w Oliwie.
Myślę, że w sercach i pamięci każdego wolontariusza, opiekuna i
organizatorów pozostaną cudowne wspomnienia z tej
pielgrzymki, szczególnie duchowe przeżycia, ale także te
dotyczące liczenia gwiazd, długich rozmów, żartów,
radosnych śpiewów i nowo poznanych ludzi…