Marzenia – duże i małe, ma je każdy z nas, niezależnie od statusu, płci, wieku czy sprawności fizycznej lub intelektualnej. „To możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące” – pisał Paulo Coelho w jednej ze swoich powieści. A cytując Stephena Kinga – „nawet z pozoru najdziwaczniejsza, najskromniejsza pasja jest czymś bardzo, ale to bardzo cennym”. To dzięki marzeniom podejmujemy w życiu wyzwania, odkrywamy talenty i realizujemy pasje sprawiając, że życie staje się ciekawsze i warte… przeżycia.

 

Marzenia osób niepełnosprawnych niczym nie różnią się od marzeń osób zdrowych. O czym więc marzą niepełnosprawni? Chcą być sportowcami, aktorami, muzykami… Interesują ich podróże, sztuka, motoryzacja… A czasem pragną mieć po prostu dobrą pracę, przyjaciół i rodzinę. Jedni potrafią być niezwykle zdeterminowani i wytrwali w spełnianiu swoich marzeń, inni nawet nie uświadamiają sobie ich istnienia. Dopiero, gdy znajdą się we właściwym miejscu, wśród ludzi, którzy zapewnią im odpowiednie warunki do rozwoju i uwierzą w ich możliwości, rodzą się wspaniałe talenty, które mogą być inspiracją dla nas, ludzi zdrowych.   

 

Takim miejscem jest między innymi Warsztat Terapii Zajęciowej, działający w ramach Centrum im. św. Siostry Faustyny w Rumii, które jest jedną z placówek Caritas. Ośrodek przez ponad dwadzieścia lat działalności osiągnął liczne sukcesy w dziedzinie rehabilitacji społecznej i zawodowej osób niepełnosprawnych. Działa tu osiem pracowni, które łącznie dysponują czterdziestoma miejscami: kuchnia dydaktyczna, tkacka, wikliniarska, plastyczna, galanteria papiernicza, krawiecka, przyrodniczo-gospodarcza i teatralna.  

 

Warsztat Terapii Zajęciowej (w skrócie WTZ) to przestrzeń, w której osoby niepełnosprawne nie tylko nabywają umiejętności w życiu codziennym, ale także odkrywają swoje talenty i rozwijają pasje. Tworzą one zgrany zespół, choć każda z nich jest inna i równie ważna. Do dziś pracownicy Warsztatu ze wzruszeniem wspominają nieśmiałego, pełnego obaw młodzieńca, który dołączył do zespołu WTZ w 1997 roku. Z czasem, pod opieką kadry dydaktycznej, nabrał on nie tylko pewności i wiary w siebie, ale również odkrył w sobie pasję do muzyki i motoryzacji. W ośrodku pojawiły się organy, na których podopieczny poznawał i ćwiczył akordy. Jednocześnie przelewał na papier swoje najskrytsze marzenie, jakim było prowadzenie samochodu. Zaczynał od urywanych linii, które z czasem zamieniły się w okraszone licznymi szczegółami kształty samochodów. W miarę upływu lat zaczęły też pojawiać się prace przestrzenne, wykonane z drewna i drutu, które do dziś stanowią element wystroju pracowni tkackiej.

 

Niektóre z osób niepełnosprawnych nie są w stanie doświadczyć pracy, czy też nauki, ale w zamian, odpowiednio motywowane, odkrywają i rozwijają swoje pasje, co czyni je szczęśliwszymi i pewniejszymi siebie. Historia tego niepełnosprawnego chłopca, a później już mężczyzny pokazuje, że warto mieć i walczyć o swoje marzenia. Już sama wiara oraz próba rozwijania talentu sprawiają, że pokonujemy własne słabości i lęki, a tym samym stajemy się silniejsi. A to tylko jeden z przykładów osoby niepełnosprawnej, która swój talent potrafiła przekuć w autentyczną pasję. Wokół nas jest ich znacznie więcej. Nie zawsze w siebie wierzą, jednak przy odpowiednim wsparciu i opiece pokazują, jak wiele potrafią. 

 

Jak mówią o WTZ sami pracownicy: „W” – to wartości realizowane przez przykazanie miłości, „T” – talenty ukryte pod płaszczem niepełnosprawności, a „Z” – zadania, które stawiane są przed uczestnikami warsztatu.I tak właśnie działają –próbują odkryć w swoich podopiecznych coś więcej i pokazać im, że warto mieć marzenia.