Podczas gdy część podopiecznych naszej świetlicy była na Zielonej Szkole w Schodnie, (o czym już pisaliśmy), inni mogli uczestniczyć w zajęciach półkolonii zimowej którą przygotowywali dla nich zaprzyjaźnieni wychowawcy z ŚHP 11-6 i 11-7. Inni dołączyli do nich w drugim tygodniu.

Oto jak wspominają pierwszy tydzień Klaudia i Ola:

„Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że zajęcia trwały od poniedziałku do piątku w godzinach 10:00 – 14:00. W poniedziałek nikt się nie spodziewał, że będziemy jechać do Gdańska zobaczyć żłobki. Chodziliśmy po tylu kościołach, że nie dało się zliczyć. Widzieliśmy ruchomą stajenkę, ale niestety nie udało nam się zobaczyć żywej stajenki. We wtorek jak przystało przyszliśmy o 10-tej. Mieliśmy iść do Muzeum Bursztynu. Jak już dotarliśmy to musieliśmy wchodzić po wielu schodach, widzieliśmy naszyjniki, figury, statki, zegarki … dużo by wymieniać, a wszystko było z bursztynu. Były nawet robaki i bakterie zatopione w nim. Jak obejrzeliśmy wszystko to poszliśmy do Domu Uphagena – pewnie każdy chciałby w tak pięknym domu mieszkać. Niestety zabrakło nam czasu i nie mogliśmy obejrzeć go dokładnie. W środę byliśmy na basenie, było cudnie. Zamieniliśmy się w Syreny :). W czwartek zostaliśmy w świetlicy. Przyjechali najpierw Strażnicy Miejscy i opowiadali o psach. Potem pojechaliśmy na wystawę dinozaurów na Morenie. Wróciliśmy trochę po 14. Bardzo miło spędziliśmy czas. W piąte był Dzień Babci. Zaprosiliśmy je i zrobiliśmy małe przedstawienie. Niektóre babcie roztańczyły się. Potem, jak pożegnaliśmy nasze kochane Babcie przyjechały nasze Kasztanki z kolonii. Hurra. Przywitaliśmy się, ale po chwili musieliśmy się żegnać bo szliśmy do Teatru Wybrzeża, ale co najdziwniejsze nie na spektakl tylko na oprowadzanie po nim. Był taki Pan, który miał fajną brodę – ona nas właśnie oprowadzał po teatrze. Byliśmy pod sceną i w garderobie, ci chyba dziewczyny ucieszyło najbardziej. Przymierzaliśmy peruki – nawet chłopcy. Pan pokazał nam „magię”. Był supernowy sprzęt. Ten Pan co nas oprowadzał, że sprzęt będzie interesował chłopaków, ale mnie i Olę też zaciekawił. Przymierzałam sukienkę, która była naprawdę piękna. Pożegnaliśmy się i podziękowaliśmy bardzo głośno i zmykaliśmy do domu.”

Drugi tydzień w telegraficznym skrócie przedstawia Maciej:

„W poniedziałek 24.I.2011r. oglądaliśmy filmy i bajki. 25.I.2011r. od 12:40 do 13:50 byliśmy na łyżwach. 26.I.2011r. robiliśmy konkursy o feriach i zimie. 27.I.2011r. poszliśmy na basen przy ul. Witosa w Gdańsku. 28.I.2011r. odbył się bal karnawałowy. Drugi tydzień był naprawdę fajny. Najbardziej podobało mi się wyjście na basen.”