Świętego Mikołaja i prezentów od niego spodziewamy się w grudniu i właściwie z niecierpliwością czekamy na niego – bez względu na to, ile mamy lat. Czasem przychodzi nawet dwukrotnie: 6 i 24 grudnia i nawet to nie budzi wielkiego zdziwienia (widać niektórzy są bardzo grzeczni). Zdarza się jednak, że „Święty” podrzuca podarki przez cały rok.
Prezenty, które dostaliśmy w Świetlicy „Pod Kasztanem”, były różne i w różnoraki sposób pojawiały się u nas. Pewnego dnia, chyba pod koniec listopada 2007 roku, odebrałyśmy telefon „za chwilę będzie u was taksówka”. Rzeczywiście przyjechał samochód z Pruszcza Gdańskiego, a pan przyniósł nam kartoniki i torby pełne słodyczy – wszystko od Kasi, która kilka tygodni wcześniej skończyła u nas praktykę studencką.
Zeszłą wiosną na adres świetlicy przyszedł mail od pani Aleksandry, która mieszka na Oruni. Zaproponowała nam, że może pomóc pozyskać środki z Fundacji Banku PKO BP na zakup potrzebnego do Świetlicy sprzętu – musiałyśmy tylko napisać stosowne pismo. Po krótkim czasie dzieci mogły korzystać z nowego laptopa.
Kiedyś odwiedził nas w ciągu dnia nasz wolontariusz „złota rączka” Sławek. Zobaczył, że podczas posiłku brakuje miejsc do siedzenia dla dzieciaków. Oświadczył, że kupi nam dodatkowe „siedziska” i za kilka dni przyniósł trzy, nowe składane krzesła.
Czasem otwieramy drzwi, a za nimi zamiast naszych podopiecznych widzimy na przykład młodych ludzi z koszem zeszytów i przyborów szkolnych, które otrzymali „zamiast kwiatka” w dniu swojego ślubu, albo kogoś, kto przyniósł zabawki, książki czy ubranka, z których wyrosły jego dzieci, a są jeszcze niezniszczone i komuś mogą się przydać. Osoby te często pozostają dla nas anonimowe, bo zazwyczaj zdumienie przyćmiewa zdrowy rozsądek, by zapytać o imiona darczyńców, jednak nigdy nie zapominamy o ich geście i szczodrych sercach.
Bardzo często rodzice namawiają dzieci, by napisały list do Mikołaja z prośbą o wymarzone prezenty. My od czasu do czasu też piszemy takie listy, na które odpowiedzieli „Mikołaje” ze sklepu TESCO, którzy ofiarowali potrzebną żywność i napoje na ognisko na zakończenie roku szkolnego 2008/09 czy „Mikołaje” z firmy LPP SA, którzy przywieźli do naszej Świetlicy kartony z odzieżą.
W czasie ostatnich wakacji, podczas pobytu na kolonii w Zakopanem, gdzieś na szlaku z Kasprowego Wierchu na Halę Gąsienicową odebrałyśmy telefon od naszych sąsiadów z informacją, że listonosz przyniósł dwie paczki zaadresowane do Świetlicy. Po powrocie do Gdańska otworzyliśmy przesyłki, w których były klocki, pudełka i materiały papiernicze od sieci sklepów BIEDRONKA.  W tym roku dostaliśmy również prezenty od miłych Pań, które prowadzą  PoGoToWiE GaDżEtOwE S.C. w Gdańsku 🙂

Są też tacy naśladowcy świętego biskupa z Miry, którzy prezenty zostawiają pod naszymi drzwiami, na blacie w kuchni lub na stole w Świetlicy. Nie wiadomo ani kiedy, ani kto to zrobił. Tak znalazły się u nas plecaki z zeszytami i innymi przyborami szkolnymi, kartoniki z czekoladą do picia i siatka cukierków. Po takim zdarzeniu próbujemy naszych sił w roli detektywów i raz znalazłyśmy „winowajcę”, którym okazał się ks. Adam, ale często śledztwo musi zostać zamknięte z powodu braku poszlak.
W ostatnim czasie zdarzyła się rzecz jeszcze bardziej zdumiewająca. Napisała do nas młoda dziewczyna i zaoferowała swoją pomoc. Zaprosiłyśmy ją do Świetlicy, pokazałyśmy jak wygląda, Ola opowiedziała, jak pracujemy, a Hania wyjęła z torebki 300 złotych i powiedziała, że „nie zna się na pomaganiu, ale zarobiła więcej niż się spodziewała i chce się tymi pieniążkami podzielić”. Nas, prawdę mówiąc, zatkało….
Nasze Mikołaje w niczym nie przypominają amerykańskiego „dużego krasnala”, dziadka z białą brodą w czerwonej czapce. Który głośno krzyczy, by wszyscy go zauważyli. Najczęściej są ciche i dyskretne, jak święty biskup Mikołaj, nie czekają na zdjęcia i huczne podziękowania, za to sprawiają dużo radości. Zarówno drobne gesty, jak i duże prezenty pozostają w naszej pamięci, a ich szczodre serca są dla nas także wyzwaniem do dzielenia się z innymi.

A na zakończenie, w imieniu wychowawców i wszystkich podopiecznych naszej Świetlicy, serdecznie DZIĘKUJEMY naszym Mikołajom, które przychodziły do nas w różnych miesiącach ostatnich lat, za każdy przejaw dobroci i okazanej nam życzliwości.

 

 

 

c.Asia