Niepewni pogody pojechaliśmy do parku oliwskiego, by oglądać kwitnące magnolie. Wcześniej przygotowaliśmy prowiant na drogę. Przechadzając się po alejkach i podziwiając nature, napotkaliśmy młodego pana w koloratce, który przedstawił się, że jest kolegą wujka Wiesia. Przesłał on pozdrowienia od niego wraz z workiem lizaków. Uradowani zadzwoniliśmy do wujka Wiesia i podziękowaliśmy. Po spacerze udaliśmy się szybkim krokiem do tramwaju. Na szczęście udało nam się zdążyć przed burzą. Czekamy na poprawę pogody, by móc pójść na lody.