10 września mieliśmy okazję, by wspólnie z rodzicami i rodzeństwem wybrać się na ALASKĘ. Co prawda na Kaszubach, ale w towarzystwie osób, które życie na Alasce znają bardzo dobrze. Tego dnia czekały na nas same przyjemności.

Przywitał nas wódz wraz z Indianką Zuzą. Wprowadził nas w klimat Alaski opowiadając o tym, jak wygląda tam codzienne życie. Najbardziej zaciekawiła nas część o psich zaprzęgach. Mogliśmy nawet zobaczyć, jak to naprawdę wygląda, dzięki specjalnie przygotowanemu filmowi. Niektórzy z nas rozmarzyli się trochę i chcieliby takimi psimi zaprzęgami jeździć zimą do szkoły! To by dopiero była ciekawa przygoda!

Pogoda trochę płatała nam figle, ale wódz miał na to świetny sposób. Mieszkańcy Alaski mają specjalny taniec przywołujący dobrą pogodę. Postanowiliśmy sprawdzić czy działa i przy dźwiękach bębna odtańczyliśmy taniec. Musimy przyznać, że na pewien czas deszcz nam odpuścił:) Przyszedł czas na rozpoczęcie rodzinnej rywalizacji. Dobrani w zespoły czekaliśmy na konkurencje. Pierwszą z nich było przejście po skrzyniach, ale żeby nie było za łatwo, nie mogliśmy dotykać ziemi. W tym zadaniu musieliśmy wykazać się pomysłowością i szybkością. Nie brakowało nam jedno i drugiego. Rozpoczęła się dobra zabawa! Kolejna konkurencja polegała na jak najszybszym przejechaniu trasy na specjalnym rowerze. Jazda rowerem – każdy to umie- pomyśleliśmy sobie. Nic bardziej mylnego! Zadanie to okazało się trudniejsze niż myśleliśmy. Nie tak łatwo było się odpychać i utrzymać dobry kierunek. Wszystkim drużynom jednak udało się dojechać do mety! Przed nami były jeszcze dwa zadania. Jedno polegało na dojeniu kozy, a drugie wymagało dobrej pracy zespołowej i znajomości, która to prawa i lewa strona! Po tych konkurencjach nasi rodzice mieli chwilę przerwy na kawę i herbatę, a my wraz z Indianką Zuzą wybraliśmy się na poszukiwanie ukrytego złota. W czasie tych poszukiwań zadawaliśmy dużo pytań, głównie o psy husky. Nasza ciekawość została zaspokojona. 

Atrakcją tego dnia, oprócz konkurencji sportowych była także przejażdżka bryczką. Podobała się wszystkim! Na koniec czekała na nas pyszna kiełbaska z grilla oraz ciasto. Nadszedł czas, by kończyć przygodę z „Kaszubską Alaską”. Każdy mały uczestnik otrzymał pamiątkowy dyplom. Nieco przemoczeni, ale szczęśliwi takim aktywnym dniem spędzonym wspólnie z najbliższymi, wróciliśmy do domu.

 

-Kinga-

 

 

 

Wyjazd zorganizowano w ramach projektu „Wypoczywam i bawię się bezpiecznie” współfinansowanego przez Wojewodę Pomorskiego

 

 

Zdjęcia: K.Ustianowska; A.Szuma-Ganczarek