Cześć! Tu starsze Kasztany!
Wiecie gdzie byliśmy, skąd wróciliśmy? Otóż My znów odwiedziliśmy RYN! Znów? Tak, przecież byliśmy tam w zeszłe wakacje. Wróciliśmy, trochę zmienioną ekipą, ale jednak. Dobrze było wrócić w znajome miejsca, znów popluskać się w tym samym ciepłym jeziorze, zajadać się watą cukrową.
Nie zabrakło oczywiście naszych popisów kulinarnych, oj było z tym różnie, ale koniec końców smakowało nam zawsze. Mieliśmy też HISZPAŃSKIE śniadanie, bo był z nami nasz były wolontariusz Marcos, fajnie było znów się spotkać.
A wracając do kąpieli, to oprócz tych w jeziorze i tych słonecznych, zafundowaliśmy sobie też małą kąpiel wodną przed domkiem, oj działo się.:)
Zwiedziliśmy ryński zamek, dziś hotel, w którym nocą można spotkać ducha księżnej Anny, my byliśmy w dzień i nie mieliśmy okazji. Byliśmy na przystani jachtowej, na dniach Rynu.
Oczywiście były grille, wspólne śpiewy przy akompaniamencie gitarowym c. Oli, było karaoke, oglądanie filmów i bajek.
Szkoda, że ten tydzień tak szybko zleciał, ale tak to bywa w dobrym towarzystwie.
A za rok, może wrócimy może pojedziemy dalej, gdzie nas oczy poniosą, KTO WIE?
Dziękujemy, że mogliśmy tam być!
-Karina-