Nie cały rok temu była Warszawa i jej uroki a w tym odwiedziliśmy dawną stolicę Polski, ród Kraka, małą ojczyznę Smoka Wawelskiego – Kraków.

Na południe ruszyliśmy nocą z 29.08 na 30.08, by przed południem po nocnej podróży powitać miasto Kraka, a nas przywitał upał, ale dzielnie ruszyliśmy zwiedzać to stare, a jednocześnie piękne miasto. Zaczęliśmy od Rynku i wysłuchania hejnału z wieży Mariackiej, potem ruszyliśmy na Sukiennice, stamtąd zeszliśmy do podziemi pod Rynkiem, które skrywały dawne tajemnice miasta. Później był Wawel, komnaty królewskie, dzwon Zygmunta, groby królów, ogrody na Wawelu, oczywiście jama smoka i sam smok ziejący ogniem, dalej Kazimierz a tam pyszne zapiekanki i cudowne lody, spacer nad Wisłą i spełnione marzenia o przepysznej, prawdziwej lemoniadzie, a wraz z tym relaks na bulwarach nad wiślanych, a na koniec dnia zameldowanie się do schroniska, aby w końcu zregenerować siły. Następnego dnia z samego rana ruszyliśmy dalej, a mianowicie do Wieliczki, a tam zwiedzaliśmy kopalnie z prześwietnym Panem przewodnikiem, widzieliśmy film o soli, lizaliśmy ściany, byliśmy też w muzeum. Po powrocie z Wieliczki, mały obiad w Krakowie i zbieraliśmy się już na pociąg. W poniedziałek z samego rana byliśmy już Gdańsku, a że był to 1 września, w perspektywie wisiało nad nami rozpoczęcie roku.

Jak zawsze  było nam fajnie, byliśmy razem i nie ważne były upały, spocone twarze, zmęczenie, przemierzone kilometry, dla nas zawsze liczy się wspólne żartowanie, bycie razem, możliwość spędzenia czasu. Czasem się nie dogadujemy, ale to bardzo szybko traci na znaczeniu, bo jak to gniewać się na „rodzinę”.

Organizacja wypoczynku letniego jest współfinansowane ze środków Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania problemów alkoholowych Miasta Gdańska.

 

-Kasztany- te starsze …