Długo czekaliśmy na ten moment. Gokarty były naszą specjalną prośbą 🙂 Pierwszy wypad nam się nie udał,  gdyż pogoda nie dopisała. Kolejny wypad do Gdyni zaowocował super przygodą – mieliśmy szansę wystartować wszyscy razem w wielkim wyścigu. Oczywiście pierwsza część wyścigu jak na  F1 – czyli runda kwalifikacyjna. Po tej rundzie wiedzieliśmy już z jakiego pola startujemy : ) Główny wyścig był bardzo emocjonujący, było kilka karamboli i na szczęście nic nikomu się nie stało. Na zakończenie wyścigu poznaliśmy zwycięzcę 🙂 ale nie miało to aż tak wielkiego znaczenia dla nas. 

Zgodnie wszyscy przybiliśmy sobie „piątkę” i z uśmiechami zakończyliśmy ten dzień.