Czary mary z puszki …czyli przepis jak nakarmić 18 scioro głodnych wolontariuszy jesienną, kolacyjną porą, posiadając zaledwie puszkę ( no może 4 ;)) zawierajacą mix kiełbasy z czerwoną fasolką,cebulę, czosnek, serek topiony, paprykę i zioła prowansalskie. Musiałam to sprawdzić, więc zajrzałam do Centrum Wolontariatu przy ul. Jesionowej, gdzie w niewielkiej kuchni krzątało się kilka pań i panów pobrzękując garnkami i sztućcami….. Działo się…

 

Kierownikiem tego kulinarnego „zamieszania” była Majka. 

 

Potrawa w wielkim garze powoli gęstniała i nabierała kulinarnej mocy. Ci, którym nie rozdysponowano zadań przy kuchennym stole, „podgrzewali” swoje umysły pochylają się nad pomysłem przedstawieniem  dla dzieci oraz nad inicjatywą odświeżenia i zadbania o najbliższe otoczenie -a konkretnie nad projektem graffiti na murze Centrum Wolontariatu.Trwała burza mózgów, dobrych pomysłów nie brakowało. Wykonawcą graffiti zostanie wolontariusz Adam,a nad twórczą grupą teatralną czuwa Ncola.

 

Do takich twórczych angażujących zadań potrzebna jest solidna porcja energii, więc w samą porę pojawiło się zawołanie: „Zapraszamy do stołu!”. Każdy dostał talerz gorącej, pachnącej prowansją potrawy i…i już po kilku zjedzonych łyżkach okazało się, że odpowiedz na moje pytanie brzmi: Tak,można się tym najeść i to z jakim smakiem!!! Mniam!… a rozglądając się po twarzach innych mogłam się domysle, że z Jesionowej nie wyjdzie żaden głodny i niezadowolony Wolontariusz

 

Ale to jeszcze nie był koniec tych kulinarnych uciech, bo Majka z pomocnikami (Piotrem, Gosią i Olą)  porzygotowali nam jeszcze deser. A była to autorska, współczesna wersja historycznego już przepisu na „Blok czekoladowy” czyli przesłodki i bardzo sycący krem czekoladowy z płatkami kukurydzianymi podany w małych miseczkach. Po takim daniu na pewno trzeba udać się na dłuugi spacer – i do tego zachęcamy wolontariuszy w ten weekend!

 

– wolontariuszak Ala