Dzięki Waszym ofiarom dofinansowaliśmy budowę studni w Czadzie. Dziękujemy, że niedola bliźnich z dalekich krajów nie jest Wam obojętna.
Poczytajcie, co pisze Ks. Stanisław:
„Od października 2013 roku przejąłem misję czyli parafię w Bousso. Jest to największa terytorialnie parafia w Diecezji. Rozciąga się na przestrzeni 200 km. Liczy prawie 115 wspólnot, co daje grubo ponad 5 tysięcy wiernych. Jak na miejscowe warunki to całkiem niezły wynik. Ludność zajmuje się głównie rolnictwem; proso, kukurydza, orzeszki ziemne itd. Żyją ubogo, bardzo duży poziom analfabetyzmu, mizerna opieka medyczna.
Jak to w Czadzie pod względem religijnym katolicy stanowią mniejszość w stosunku do islamu. Mamy rejon (Kuno) gdzie w 2010 roku czadyjski odłam Boko Haram próbował zaprowadzić prawo islamskie. Zakończyło się to interwencją wojska oraz śmiercią około 300 osób (źródła oficjalne). Do dziś sytuacja jest tam skomplikowana i trudna. Będąc w tym rejonie z posługą duszpasterską należy zachować szczególne środki ostrożności. Ukrywają się tam również żołnierze rebelii.
W porze suchej na ogromnym terytorium Czadu brakuje wody zarówno pitnej dla ludzi jak i dla zwierząt. Przy temperaturach dochodzących do 50 ˚C brak wody to prawdziwa katastrofa. Naturalnie stanowi to poważny problem, który decyduje o przeżyciu, a często również o opuszczeniu danego terytorium przez zamieszkałą tam ludność. Studnie kopane przez miejscową ludność, z powodu braku technologii i narzędzi mają głębokość co najwyżej kilku metrów. Czystość i świeżość takiej wody pozostawia wiele do życzenia, sam jej ziemisty kolor nie zachęca do picia. Powoduje to oczywiście wiele chorób. Niestety i takie studnie wysychają w czasie pory suchej. Zmusza to ludzi do długich wędrówek, nawet do 15 km w poszukiwaniu wody i transportowaniu jej ręcznie, często w bukłakach bądź kanistrach do swojej wioski. Niejednokrotnie są to wielokilometrowe wyprawy. Studnie głębinowe należą do rzadkości, ponieważ koszty wykonania, a następnie eksploatacji przekraczają możliwości finansowe, tubylczej ludności.
Studnia głębinowa wybudowana w miejscowości Gambala, (pond 150 km od Bousso i jakieś 450 od N’Djameny) to prawdziwy skarb dla tutejszych ludzi. Radość ludzi było już widać w momencie, gdy na teren ich wioski przyjechała ekipa zajmująca się wybijaniem studni. Wszyscy chętnie pomagali wyładować sprzęt i rozpocząć prace przygotowawcze. Kiedy robotnicy rozpoczęli wiercenie, a nie jest to praca lekka ani krótkotrwała – ponieważ wiercenia nie można przerwać aż do momentu wybicia wody – wszyscy z napięciem i wielkim skupieniem oczekiwali na wytryśnięcie źródła. Kiedy pojawiła się pierwsza woda wszyscy z radością krzyczeli i tańczyli, podbiegali i chwytając wodę w ręce obywali się nią. Był to niecodzienny widok, bo pierwsza woda wypływa z ogromną ilością mułu, więc przypominało to bardziej błotnistą maź niż wodę. Taka brudna woda wypływa przez wiele godzin, ale za to później płynie czysta, zdrowa woda i wystarcza dla wszystkich!
Całość prac to 4 dni, ponieważ na tym terenie woda jest ponad 50 metrów pod ziemią.
Dzięki tej studni dwie wioski (ok. 200 rodzin) jest zaopatrzonych w czystą i zdrową wodę i to przez cały rok. Jest to prawdziwy skarb dla tych ludzi!
Szczegółowy zakres sfinansowanych prac obejmuje:
a) Transport pracowników i materiałów (450 km w jedna stronę);
b) Przygotowanie terenu pod odwiert oraz sam odwiert o średnicy 6’’1/2 na głębokość 50 metrów;
c) Uzbrojenie odwiertu;
d) Wyposażenie odwiertu w pompę typu India III;
e) Zabezpieczenie ujęcia wody przy pomocy żwiru filtrującego;
f) Pokrycia studni płytą antybłotną;
g) Zabezpieczenia części wierzchnich studni przed kradzieżą oraz systematyczny nadzór serwisanta.