Nasza tegoroczną kolonię spędziliśmy na Kaszubach w malowniczo położonej miejscowości Schodno. Mieści się tam Zielona Szkoła, w której prowadzone są zajęcia edukacyjno- ekologiczne, ale nie takie jak to zazwyczaj odbywają się w szkołach. Wygląda to zupełnie inaczej. Zajęcia realizowane są poprzez najskuteczniejszą formę edukacji – warsztaty terenowe. Prowadzone są przez wyspecjalizowaną kadrę instruktorów, działających miedzy innymi w P TOP „ Salamandra”, OTOP, Nadleśnictwo Lipusz i Kościerzyna, RDOŚ, Uniwersytet Gdański , Akademia Pomorska i inne. Nasz program obejmował takie zajęcia tematyczne jak : Cudowny ekosystem las, Orientacja w terenie – mapa , kompas, GPS , podczas których odbyła się zabawa terenowa w lesie. Jedna grupa posługując się kompasem wyznaczała azymut oraz zadania do wykonania, a druga musiała podążać wyznaczoną trasą i wykonywać zadania. Podczas zajęć „ Płazy i gady polski” Pan Instruktor przyniósł na zajęcia dwa żywe węże, które mogliśmy nawet dotknąć. Następnie udaliśmy się nad pobliskie jezioro gdzie poznawaliśmy wieczorne życie żab i innych żyjątek (niekoniecznie płazów), ale np. ślimaków wodnych oraz owadów. Najbardziej jednak podobały nam się zajęcia o Nietoperzach. Odbyły się wieczorem, wtedy kiedy nietoperze już nie śpią. Ponownie udaliśmy się do lasu ale tym razem z drabiną , która potrzebna była nam, a raczej Pani instruktor, aby zajrzeć do budek nietoperzy zawieszonych na drzewach i jeśli będą, wyjąć nam i pokazać te malutkie stworzenia. Mieliśmy szczęście, były tam a nawet dwa gatunki „ Borowik nocny” i „ Karlik”.

Nasza kolonia to nie tylko zajęcia ekologiczne ale również mnóstwo innych atrakcji. Między innymi wycieczka do Kościerzyny do tamtejszego Aqua Centrum, gdzie przez dwie godziny zjeżdżaliśmy na rurach ile się dało, a razem z nami nasze Ciocie oraz Ks. Krzysztof – który w tym roku był jednym z wychowawców. „Dzień Kiczu”, który zorganizowały nasze ciocie okazał się dniem pełnym niezwykłych „ wynalazków”, którymi byliśmy oczywiście My. Wyglądaliśmy przekomicznie, śmiechu było co niemiara. Ale największym zaskoczeniem dla nas była nasza „ Zielona noc”,którą spędziliśmy na sianie w miejscowości Loryniec, oddalonej od Schodna jakieś 3 km . Ale zanim poszliśmy spać na miękkie sianko rozpaliliśmy ognisko, przy którym zjedliśmy smaczną kiełbaskę a potem wspólnie graliśmy się w Kalambury. I takim oto miłym wieczorem zakończyliśmy naszą kolonię. Następnego dnia było już tylko pakowanie, sprzątanie i powrót do domku 🙂