Tak jak w domu
Dom Hospicyjny św. Józefa w Sopocie Caritas Archidiecezji Gdańskiej dysponuje 24 miejscami dla osób ze zdiagnozowaną chorobą nowotworową w fazie terminalnej. Nie prowadzimy opieki domowej. Dlatego dobrze, że wciąż powstają nowe miejsca, w których można pomagać przy chorych w jego domu.
Pracownicy Domu Hospicyjnego św. Józefa w Sopocie wzięli udział w otwarciu Hospicjum gdańskiego im. Matki Teresy z Kalkuty w Gdańsku Oruni. „Nie robię wielkich rzeczy. Robię małe rzeczy, ale z wielką miłością”. To słowa, które wypowiedziała bł. Matka Teresa z Kalkuty, a które przywołano podczas otwarcia i poświecenia nowej placówki, której dokonał ks. dr Jacek Socha. – Naszym celem jest udzielanie wszechstronnej pomocy ludziom ciężko chorym – mówią jednym głosem członkowie stowarzyszenia przyjaciół chorych na rzecz hospicjum gdańskiego. Większość ludzi w ostatnim okresie życia chce przebywać w domu, wśród swoich najbliższych. Również większość rodzin pragnie troszczyć się o swoich chorych w domu. Zespół hospicyjny próbuje pomóc zrealizować to pragnienie przez przyjazny współudział w opiece w takiej formie, w jakiej jest ona w danej chwili potrzebna. W uroczystości otwarcia uczestniczyli przedstawiciele miasta, samorządu, a także zaprzyjaźnione grupy z placówek hospicyjnych z całego Pomorza. Także dzieci ze szkoły Suzuki na Pomorzu dały wspaniały popis swoich umiejętności. Nowa placówka mieści się przy ul Fieldorfa 23 w Gdańsku Oruni.
Całościowe spojrzenie na człowieka
Wiele mówiliśmy ostatnio o pomocy człowiekowi w obszarze opieki fizycznej. Staraliśmy się, żeby chory nie cierpiał, nie miał depresji, nie miał lęku. W tej chwili mówimy o poprawianiu jakości jego życia, w kontekście budowania dobrych uczuć. Mam na myśli całą ideę psychologii pozytywnej Chcemy zadbać, o to, by chory w tym czasie miał okazje przeżyć dużo dobrych zdarzeń. Mówimy również, że to jest ważny okres do psychicznego dojrzewania. Dziś wiemy, że dzieci chore w swojej chorobie bardzo dojrzewają. Starsi dorośli także powinni mieć prawo i okazję do tego, żeby ten etap wykorzystać jak najlepiej. Wydaje mi się, że dochodzimy dziś do tego nowego kierunku. Mamy przed sobą nowy cel.
Oczywiście hasło, które od pewnego czasu nam towarzyszy, że hospicjum to też życie jest ważne, ale należy je poszerzyć. W dziedzinie i zagadnieniach związanych z medycyna paliatywną chcemy wciąż szukać jeszcze lepszych rozwiązań. Dotychczas cieszyliśmy się i fascynowaliśmy otwarciem wielu hospicjów stacjonarnych. One są wciąż bardzo ważne. Z drugiej strony nie mniej ważne są hospicja domowe. Stacjonarne będą dla tych osób, które nie mogą pozostawać w domu. Natomiast cała duża grupa ludzi chce być w tym czasie w domu. Trzeba im to umożliwić, zapewniając jak najlepszą opiekę.
Prof. Krystyna De Walden-Gałuszko, Gdańsk, 3.03.2011