„Nie zniechęcaj się, jeżeli nie wszystko wychodzi ci tak, jak tego pragniesz. Staraj się robić to, do czego jesteś zobowiązany i nie zaniedbuj tego. Nie martw się, jeżeli czyniąc to odczuwasz pociechę, znudzenie czy przykrość. Niech tylko twoja intencja w tym wszystkim będzie zawsze właściwa.” (Epist. IV, s. 394).

 

23 września przypadło święto patronalne w  Centrum Pomocowym Caritas  Św. Ojca Pio, na które Nasz Dom Seniora otrzymał zaproszenie.

Ojciec Pio to postać niebywała nawet w panteonie świętych. Otrzymał stygmaty (rany, które pojawiają się bez zewnętrznej przyczyny na dłoniach, stopach i boku, przypominające rany ukrzyżowanego Chrystusa). Miał dar bilokacji (pojawiał się w dwóch miejscach jednocześnie). Potrafił lewitować (unosić się nad ziemię i zawisać w powietrzu). Objawiali mu się aniołowie, Jezus, Maryja, a nawet szatan. Człowiek niezwykłej gorliwości  z oddaniem pełnił posługę pojednania ludzi z Bogiem.
Dlatego dla uczczenia tego wyjątkowego dnia również i My jednaliśmy się z mieszkańcami domu z ulicy Jęczmiennej w Gdyni.

Uroczystości odpustowe rozpoczęły się od Mszy Świętej. Po liturgii zostaliśmy zaproszeni na występ zespołu  Czar-Dasz” z Zespołu Szkół Specjalnych nr 17 z Gdyni. Wieloletnie doświadczenie oraz zaangażowanie w pracę z niepełnosprawnymi dziećmi powodują, że na twarzach tych młodych ludzi pojawia się radość, widać że odnajdują się w tym co robią. Zespołowi towarzyszy szczególne motto „ Najważniejsze sprawy w życiu to wychodzić ludziom naprzeciw”. Bo każda pomoc jest wartościowa, oczywiście najbardziej wzruszająca jest ta bezinteresowna. To jest najpiękniejsza postawa i taką warto budować.

Naturalnie ważnym punktem podczas takich uroczystości, jest też czas na poczęstunek, jak wiemy, w towarzystwie wszystko smakuje trzy razy lepiej. Stół się uginał, gospodarze zadbali o Nasze podniebienia.

 

Pamiętajmy o takich dobrych chwilach, bo to one nadają Naszemu życiu kolorów. Pamiętajmy o przesłaniu jakie przekazywał Ojciec Pio, że najważniejsze są miłość, prawda i nadzieja w Boga. Ja osobiście widzę w Ojcu Pio nie tylko świętego, ale także dobrego i pełnego pokory człowieka. Tak właśnie wyobrażam go sobie, gdzieś tam przemieszczającego się wąskimi uliczkami, pochylającego się nad każdym biedakiem i cierpiącymi ludźmi.

A jego słowa: „Módl się, wierz i nie martw się” – są dla mnie podporą…