W ubiegłym tygodniu mieliśmy okazję spędzić parę dni w Rynie.  Pomimo tego, że  pogoda była w kratkę  to i tak udało nam się poznać tę małą miejscowość trochę bliżej. Zwiedziliśmy min Zamek Pokrzyżacki z XIV w, Młyn Wodny z połowy XIX w, stary cmentarz ewangelicki oraz  wiatrak typu holenderskiego z 1873 roku. Między jednym deszczem a drugim znaleźliśmy czas, aby pospacerować nad  Ryńskim jeziorem i pokarmić mazurskie kaczki. Dużo przyjemności sprawiało nam wspólne przygotowywanie posiłków i utrzymywanie porządku w naszym domu. Korzystaliśmy także z darów ogrodu np. takich jak maliny, jabłka do przygotowywania posiłków. Zapewniamy , ze ryż z jabłkami miał niezapomniany smak. Deszczowe wieczory upływały nam da długich rozmowach, które niejednokrotnie dostarczały wszystkim wiele radości jak i wzruszeń.  Nie ukrywamy, że odjeżdżaliśmy do domu z łezką w oku. Do zobaczenia Mazury:)