Kontynuujemy  kulinarne podróże i rozwijamy nasze kuchenne talenty.

 

Wczoraj za sprawą Oli wybraliśmy się do Japonii, kraju jakże od nas odległego – zarówno jeśli chodzi o odległość geograficzną jak i kwestie kulturowe. Wartością naszych spotkań jest to, że razem spędzamy czas, uczymy się przygotowywać nowe potrawy ale także to, że dowiadujemy się czegoś nowego o świecie. Takie połączenie przyjemnego z pożyteczny.

 

Ola, z uwagi na swoje zainteresowania, była profesjonalnym „przewodnikiem po kraju kwitnącej wiśni”. Nie tylko uczyła nas robienia sushi ale także przyniosła szereg książek o Japonii, typowych japońskich komiksów (czyli tzw. mangi) oraz uczyła nas kaligrafii japońskiej.  

 

Nie do końca był to dla nas „wolny wieczór” przygotowaliśmy bowiem ciasto piernikowe…