Tradycyjnie, majowy weekend, część naszej instruktorskiej kadry kajakarskiej spędziła na torze kajakarstwa górskiego w Wietrznicach. Były z nami także Monia i Maja, aby spróbować swych sił i załapać bakcyla górskiego … co też i się stało. Swój powrót na tor miała również Ela, która dojechała do nas z Warszawy, po przełamaniu pierwszych lodów, żadna wodna cofka nie była dla niej, nie do zdobycia.

Tegoroczny pobyt na Wietrznicach minął pod znakiem ćwiczeń, z których umiemy już czerpać radość i zabawę, a jak powiedzieliby to nasze chłopaki „FAN”. Specjalne gratulacje należą się dla Gumisia i Ks. Krzysztofa za eskimoski w akcji J Pierwsze, ale jak się później okazało,  nie ostatnie. Tym samym dołączyli do grona chłopaków „nie z lassa”.

W ramach relaksu i atrakcji  spłynęliśmy przełom Dunajca, podziwiając piękne widoki   i czarując turystów na tratwach flisackich.  Pogoda nam dopisała więc wróciliśmy wszyscy wypoczęci z majową opalenizną i nowymi umiejętnościami.