Bóg przychodzi do Nas w zupełnie zwyczajnych sytuacjach. Czasem da się odczuć Jego obecność w pełnym nadzieisłowie człowieka, czasem w ciszy, a zupełnie innym razem gdy świeci słońce lub szumi wiatr. Wczoraj Jego obecność była wyraźnie dostrzegana poprzez słowo nadziei, którą podczas odpustowej homilii wlewał w nasze serca podczas Mszy świętej Ks. dr Adam Jeszke. Uświadamiał nam wtedy, jak Pan Bóg przychodzi do Nas właśnie w zwykłych, codziennych sytuacjach i sprawach:w uśmiechu, w dobrym słowie – które usłyszymy, w przytuleniu kogoś, w drobnych gestach miłości, będących niczym sygnały świetlne boskiej latarni, które powinniśmy dostrzegać. W takiej a nie innej -„zwykłej” codzienności, w drugim człowieku, w trudach, chorobie i uzdrowieniu go odkrywamy!

 Święta Matka Teresatakże”pomagała” nam zrozumieć, że naszym jedynym kryterium działania winna być bezinteresowna miłość, pomoc ludziom chorym, prostota serca, bo choć Bóg prostuje nam stale nasze życiowe ścieżki – my sami je nie raz sobie komplikujemy. Dobra Nowina jest taka, że na szczęście Bóg po prostu JEST. Jest z nami!

Po mszy świętej udaliśmy się do pobliskiej świetlicy, gdzie wysłuchaliśmy pięknego koncertu młodych ludzi z zespołu Black Ice. Ugoszczono nas również pysznościami, tak że nie sposób było odejść od stołu. Bogactwo smaków, kolorów i jak zawsze mnóstwo inspiracji wokoło – bo świetlica w Krzywym Kole to miejsce z artystycznym zacięciem.

Dziękujemy za  wielkie serca. Serca stworzone na miarę Jego serca!