W dniach 14-17 czerwca pracownicy Caritas wyruszyli w autokarową pielgrzymkę do Wilna.

Pobyt w Wilnie to przede wszystkim modlitwa oraz zwiedzanie. Największe wrażenie zrobiła na wszystkich Eucharystia przed wizerunkiem Matki Boskiej Ostrobramskiej poprowadzona przez Dyrektora Caritas Archidiecezji Gdańskiej – Ks. Janusza Stecia.

Wiele ciekawych informacji o historyczny perypetiach Wilna przekazała nam nasza przewodnik Pani Alina, która w bardzo interesujący sposób zabrała nas na wycieczkę w przeszłość: muzeum i historia życia Adama Mickiewicza, Ostra Brama, Katedra Wileńska i jej podziemia, dom św. s. Faustyny Kowalskiej, cmentarz na Rossie, Kościół Bernardynów, Cerkiew św. Ducha, Kościół św. Piotra i Pawła, Zarzecze, Kościół św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty, Uniwersytet Wileński, Kościół Miłosierdzia Bożego oraz Sanktuarium Miłosierdzia Bożego.

W niedzielę 17 czerwca w drodze powrotnej do Polski zawitaliśmy do przepięknej miejscowości Troki, gdzie uczestniczyliśmy w polskiej Mszy Świętej. Zwiedziliśmy tam również przepiękny zamek Księcia Witolda na wodzie. Do dziś dnia zachowała się tam także ulica Karaimska, miejsce, gdzie możemy zapoznać się z kulturą i religią tego niedużego i egzotycznego narodu. Po obu stronach ulicy Karaimskiej wzniesione są nieduże, ale schludne domki Karaimów, z charakterystycznymi 3 oknami od ulicy: jedno dla Boga, drugie dla gospodarza, a trzecie dla Witolda. Dodatkową atrakcją w trokach był rejs łodzią wokół wyspy i podziwianie pięknego trockiego krajobrazu.

Z bardziej przyziemnych rzeczy to komfortowy autokar, bardzo wygodny hotel, w którym byliśmy zakwaterowani, pyszne i obfite śniadania oraz smakowite obiady składające się z typowych specjałów litewskich (ciemny chleb z kminkiem, cepeliny, pierogi Karaimskie – Kibiny z baraniną, przekąski chlebowo-serowo-czosnkowe, a na deser pyszne pierożki  z serem i rodzynkami).

Czas wolny pozwolił już w bardziej kameralnych grupkach na zwiedzanie pozostałych zakątków przepięknego Wilna. Koniecznie musieliśmy odwiedzić również różnorodne stragany na starym mieście czego efektem były dodatkowe kilogramy bagażu, które ledwo zmieściły się w luku bagażowym naszego autokaru, ale ku wielkiej uciesze potencjalnych obdarowywanych bliskich 🙂

Ci, którzy nie zdecydowali się z nami pielgrzymować na pewno mają czego żałować…

 

P.S. Nie omieszkamy również dodać, że choć poza granicami Polski to i tak godnie kibicowaliśmy naszej drużynie piłkarskiej podczas zmagań na  wrocławskiej zielonej murawie z Czechami.