W dniach 26.06-09.07 w Warzenku trwał drugi turnus, na którym wypoczywało 46 dzieci z Litwy oraz 50 dzieci z Polski, z terenu naszej Archidiecezji. Planowany przyjazd dzieci z Litwy miał nastąpić między godziną 10 a 11, ale o godzinie 6.35 otrzymaliśmy telefon od jednej z litewskich opiekunek, że są już w Gdańsku i niedługo będą w ośrodku. Kadra „postawiona” w mgnieniu oka na nogi z niecierpliwością czekała na przyjazd pierwszych dzieci. Grupa z Polski dotarła do Warzenka między godziną 15 a 16. Dzieci w grupach były „wymieszane” narodowościowo, a nazwy grup były owocowe, tak więc mieliśmy Bananki, Śliweczki, Wisienki, Truskaweczki, Mandarynki, Winogronka, Gruszki i Jabłka, co tworzyło potężny owocowy Misz-Masz, a mówiąc w języku Warzenka: „sałatkę owocową”… . W niedzielę odbyła się Msza Święta, której przewodniczył ksiądz Krzysztof Sagan. Po południu cała kolonia z wyjątkiem grupy chłopców, oglądających mecz mundialowy, udała się na spacer, podczas którego odbyły się zabawy oraz nauka pląsów. W poniedziałek odwiedziła nas młodzież ze Szkolnego Koła Caritas z Łęgowa i przedstawiła spektakl pt. „Kopciuszek”. Po południu każda grupa wykonała mapę skarbów, którą przekazała losowo innej i w ten sposób ośrodek zamienił się w wielką wyspę pełną ukrytych skarbów, których szukaliśmy licząc uparcie kroki jak prawdziwi piraci oraz posługując się zegarkiem jak kompasem. Wieczorem taras budynku B zamienił się w wybieg, na którym dzieci prezentowały stroje, których nie powstydziliby się najbardziej sławni projektanci mody. Wtorek spędziliśmy na wycieczce podczas której mogliśmy zobaczyć Twierdzę Wisłoujście, następnie wdrapaliśmy się po 402 stopniach na wieżę kościoła Mariackiego, oraz pospacerowaliśmy po gdańskiej starówce. Zmęczeni upałem doznaliśmy ogromnej ulgi zanurzając się w chłodne wody Bałtyku. Następnego dnia na terenie ośrodka zostały przeprowadzone zajęcia ekologiczne. Dzieci miały między innymi za zadanie wykonanie stroju ekoludka oraz plakatu o tematyce ekologicznej. Wieczorem wzięliśmy udział w teleturnieju „Idź na całość”. Emocje były ogromne. Wujek prowadzony zachęcał i mamił nas coraz nowymi nagrodami, oraz możliwościami zamiany bramki na pudło lub kopertę, a publiczność krzyczała IDŹ NA CAŁOSĆ. Nagrody były przeróżne: od prania skarpetek, przez wynoszenie śmieci, do papierowych jednorazowych talerzyków oraz balonów napełnionych powietrzem prosto z księżyca. Nocny odpoczynek zregenerował nam siły i z samego rana wyruszyliśmy na kolejną wycieczkę. Pierwszym jej punktem było Chmielno, w którym zwiedzaliśmy pracownię garncarską, gdzie można było pod okiem fachowca ulepić naczynie gliniane. Piec w którym wypalano wyroby, wzbudził zachwyt i niejedna osoba myślała, że miło by w nim zamieszkać w długą, srogą zimę. Następnie udaliśmy się do Szymbarku, gdzie oglądaliśmy m.in. Najdłuższa Deskę Świata, Dom Sybiraka i Odwrócony Dom, który wywołał największe emocje i najszersze uśmiechy na buziach kolonistów. W piątek odbyliśmy Drogę Krzyżową, którą przygotowały dzieci i która zakończyła się Mszą Świętą poprowadzoną przez księdza Piotra. Wieczorem kolonia wzięła udział w Festiwalu Piosenki Rozmaitej, gdzie mogliśmy posłuchać piosenek z Polski, ale także z Litwy czy Rosji. Sobota upłynęła nam na Olimpiadzie sportowej. Dzieci mogły ze sobą rywalizować w konkurencjach: koszykówka, piłka nożna, kwadrat ( po polsku dwa ognie ) biegi, skoki na skakance oraz ping-pong. Zaraz po koloniadzie dzieci zostały wychrzszczone na kolonistów Warzenkowych, a cały dzień zakończyła dyskoteka. Niedzielę zaczęliśmy od Mszy Świętej. Popołudniu wyruszyliśmy z mapami na podchody, które zostały zakończone ogniskiem, pieczeniem kiełbasek oraz wspólnym śpiewaniem piosenek. Poniedziałek został ogłoszony Dnem Polskim. Grupy od rana przygotowywały się do prezentacji, podczas której mogliśmy zaśpiewać nasz hymn narodowy, posłuchać wielu patriotycznych piosenek, posłuchać lekcji historii i geografii a także zobaczyć inscenizację bitwy pod Grunwaldem. Koloniści wzięli udział w teleturniejach: „Kocham Cię Polsko”, gdzie opowiadaliśmy na wcale nie takie proste pytania, oraz w „Tak to leciało”. Dzień zakończył się dyskoteką, którą przerwaliśmy na jakiś czas, by obejrzeć Fireshow, czyli pokaz tańca z ogniem. Emocje były tak wielkie, że niektórzy zakrywali oczy. Następnego dnia odbyła się wycieczka do Gdyni. Mieliśmy okazję obejrzeć ORP Błyskawica, by następnie popłynąć na Hel tramwajem wodnym. Pogoda tego dnia niestety nam nie dopisała i morze przywitało nas potężnymi falami. W środę z samego rana wyruszyliśmy na ostatnią już wycieczkę. Tym razem do Oliwy. Pospacerowaliśmy po Parku Oliwskim oraz Ogrodzie Botanicznym, wysłuchaliśmy koncertu organowego, w który została wpleciona, dzięki jednemu z wujków-kleryków, melodia zabawy „stary niedźwiedź mocno śpi”. Po koncercie zwiedziliśmy katedrę oraz krużganki Gdańskiego Seminarium Duchownego. Następnym punktem programu była wizyta w oliwskim ogrodzie zoologicznym. Dzieciom najbardziej podobały się zwariowane małpki, dostojne żyrafy oraz tańczący słoń. Po powrocie zorganizowaliśmy program „Mam talent”, podziwialiśmy talenty wokalne, taneczne oraz recytatorskie, ale także klaskanie stopami oraz wygrywanie melodii palcami na zębach! Przedostatniego dnia kolonii mieliśmy w Warzenku Dzień Litewski. Zobaczyliśmy jak wygląda Wileński Kaziuk, czyli Święto Kazimierza, podczas którego organizowane są jarmarki. Grupa litewska zaprezentowała nam także przepięknego Walca Wileńskiego oraz kilka innych pieśni związanych z Wileńszczyzną. Następnie rozdano medale i dyplomy dla najbardziej zasłużonych sportowców koloniady oraz nagrody dla najsympatyczniejszych kolonistów. Dzień a także program kolonii zakończyliśmy dyskoteką połączoną z rozdawaniem warzentynek. Dnia 9 lipca około godziny 9 pożegnaliśmy litewskich gości, pożegnanie to było wylewne pełne serdeczności oraz zapewnień „do przyszłego roku”. W godzinach południowych wyjechały nasze diecezjalne dzieci i w Warzenku zapanowała cisza, tak dziwna dla tego miejsca. Turnus został opanowany przez żółwika bąbelkowego oraz „zieloną dolinę”, a najlepszym sposobem na wszystkie trudności czy zmartwienia było powiedzenie „oj tam, oj tam”. Nad wszystkim czuwała kierownik imprezy w hełmie, czyli nasza kochana ciocia kierownik. Czy można podsumować wspólnie spędzone dwa tygodnie ograniczając się do jednego zdania?? Oczywiście, że tak! Posłużę się do tego zdaniem wykrzyczanym podczas warzenkowej bitwy pod Grunwaldem przez jednego ze zwycięskich rycerzy:

„JAKA POLSKA Z LITWĄ JEST?! POLSKA Z LITWĄ JEST THE BEST”

 ačiū (lit.) DZIĘKUJEMY

Ciocia Natalia-Wisienka vel Banankowe Ciacho